❀❀❀



"Jakie są konsekwencje niesłuchania siebie? Dla mnie były takie, że inni mieli mnie za kogoś, kim naprawdę nie byłem. Im mniej słuchałem siebie, tym bardziej zakłamany był mój obraz na zewnątrz i wewnątrz. Mój zewnętrzny wizerunek różnił się od tego, kim się naprawdę czułem. I tylko ja wiedziałem, że coś tu nie gra - inni nie mieli o tym pojęcia."



Zastanawiam się kolejny raz nad tym wszystkim. Czuję się tak bardzo źle, a jednocześnie tak dobrze. Niby wszystko jest, tak jak powinno być, ale ja jakoś nie potrafię się tym cieszyć. Czuję się nieszczęśliwa w całym szczęściu które mnie ogarnia. Trudno to zrozumieć, lecz nic nie daje mi siły by żyć. Ja sama nie wiem dlaczego, nie rozumiem tego. A czas leci zbyt szybko. Zdecydowanie zbyt szybko. Czuję się, jakbym na nic nie miała czasu, a tak naprawdę po całości ten czas marnuję. Ileż życia marnujemy gapiąc się w ekrany laptopów i telefonów... Dlatego odinstalowałam facebook'a i usunęłam konto na instagramie, mając nadzieję, że to da mi więcej czasu na podniesienie ocen i samooceny. Dopiero teraz, kiedy takowych nie mam na telefonie, czuję jak bardzo jestem od tego dziadostwa uzależniona. Boję się, że kiedy faktycznie ogarnie mnie nuda, to oszaleję, bo zawsze jednak był ten cały facebook. Muszę zająć się pasją, zacząć ją rozwijać. Teraz robi się ciepło, więc zacznę więcej wychodzić z domu. Myślę, że to też wpłynie na moje samopoczucie. Może jak wyeliminuje z życia niektóre przyzwyczajenia to pozbędę się także smutku i wiecznej chandry? Czas na zmiany, czas by zacząć żyć, czas by cieszyć się życiem. Bo szczęście nie polega na beztroskim życiu. Szczęście polega na tym, że pomimo, iż nie jest idealnie, jesteśmy w stanie cieszyć się z małych rzeczy.  Jestem ciekawa ile wniosą do mojego życia zmiany, które wprowadziłam i czy będę w stanie z nimi żyć. Bo wiecie co ja bym chciała? Mieć mniej więcej takie życie jak sobie wymarzyłam, tworzyć, fotografować, a te zdjęcia to nie umieszczać na facebook'u czy instagramie tylko trzymać je dla siebie - wywoływać i wklejać do albumu. Wiecie, nie chciałabym się całym swoim życiem dzielić z ludźmi (tak jak to dotychczas robiłam), tylko być dla innych zagadką. Bo już się na tym raz przejechałam i nie chciałabym, aby kolejny raz to się powtórzyło. To jest trujące dla mojej duszy, dla mojego artyzmu. Dlatego chcę jakąś cząstkę swojej osoby zachować właśnie dla siebie. To ważne dla nas. Musimy dbać o to, aby nie stracić tego na co pracowaliśmy przez lata swego życia. 
Bliźniaki lubią zmiany. Tak więc takowe zamierzam wprowadzić. Małymi kroczkami dążę do wypracowania swojego stylu który czuję, ale nie wszystko pozwala mi na to by go mieć. Tak więc powolutku do celu. Przede mną jeszcze zmiany w pokoju (malowanie ścian i małe przemeblowanie). Chcę żyć w miejscu gdzie będę czuła się sobą. I dobrze.  Jest już wiosna, więc zaczęły się moje prace w ogródku. Jakieś dwa/trzy tygodnie temu posadziłam kwiatki, więc czekam i obserwuję jak moje babies się przebijają przez ziemię. Jeszcze trochę przede mną. Do maja muszę ogarnąć szkołę. Grunt to być silnym i nie poddać się tęsknocie za moim Bae, a to nie takie łatwe. Jednak nie daję się i dążę do celu. Czeka mnie jeszcze wiele ciekawych rzeczy w tym roku. W czerwcu 18, więc będzie fajnie. :)) Ale nie chce dorastać. Dorosłość to syf. 


Wesołych świąt wam życzę. Kochajcie się nawzajem i cieszcie się czasem spędzonym z bliskimi. To ważne!

1 komentarz:

  1. Jednak z drugiej strony... Czy nie miło czasami podzielić się swoim artyzmem z innymi?

    OdpowiedzUsuń

Spam i obraźliwe komentarze nie będą tolerowane! Za każdy komentarz bardzo dziękuję ♥♥ ! Weryfikacja obrazkowa wyłączona:)