Grunge, Indie, Hipster.. kim ja w końcu do cholery jestem!?

Subkultury...każdy do jakiejś należy, bo każdy ma jakiś sposób bycia. 

Dzisiaj usiadłam w galerii i zaczęłam się mocno zastanawiać nad swoją osobą.
Wiem, że zawsze byłam uniwersalna. We wszystkim. I wydaje mi się, że z subkulturą też mam problem ;)  No bo jakby nie patrzeć, zawsze kochałam styl vintage, który należy  do m.in. stylu hipsterów. W sumie nie wiem co tak bardzo mi się w tym stylu podoba. Chyba, po prostu ciągnie mnie do przeszłości. Bo ja zawsze chciałam żyć w innych latach, np. 20 :D albo 60 ;D
Warto też wspomnieć że kocham muzykę indie. Muzyka indie, muzyka alternatywna to po prostu moje życie - pomaga mi się odprężyć, wyrzucić z siebie złe emocje, potrafi podnieść mnie na duchu. Muzyka alternatywna, to po prostu moja przyjaciółka.
Ale jakby nie patrzeć, myślę że mimo wszystko najbliżej mi do subkultury smutnej, szarej  jaką jest Grunge. I teraz wyjaśnijmy na czym ona polega, a znający mnie sami odnajdą odpowiedź.
Grunge'owcy maja bardzo "zaniedbany" styl. Noszą podarte jeansy, zbyt duże lub wyciągnięte koszulki, rozwalone włosy. Często też spotykane są flanelowe koszule, jeansowe kurtki a na nogach ciężkie buty lub trampki. Wszędzie dziury, dużo dziur i jeden wielki nieład. Muzyka Grunge, jak czytałam w wielu źródłach, inspiruje się na muzyce rocka alternatywnego, heavy metalu i indie rocka tak więc kolejna rzecz do której się zaliczam, ponieważ tak jak wcześniej pisałam kocham muzykę alternatywną i indie.

Jak czytam w pewnych źródłach Grunge charakteryzuje się dość ponurym nastrojem, często naładowanym złością, frustracją, goryczą i ostrą negacją rzeczywistości. Charakterystyczne dla tego stylu są też klimaty autodestrukcji i nienawiści do samego siebie. Skłonności te są czasami wyrażane w tekstach i muzyce pełnej agresji, buntu i ostrych brzmień, czasem wręcz przeciwnie w formie powolnych, naładowanych rezygnacją i zniechęceniem ballad "psychodelicznych". Teksty piosenek są często pełne ironii.
Ah, tak .. ironia, nienawiść do samego siebie... chyba nie muszę nic więcej dodawać. Mój komentarz jest taki że idealnie wpasowałam się tutaj. Osoby przedstawiające Grunge są raczej samotnikami, nie lubią tłumów i mało mówią. Komentarz na ten temat zbędny - znajomi wiedzą że jak jest dużo ludzi to się nie odzywam.
Mówi się, że to, do jakiej subkultury się należy czuje się sercem... no bo jeżeli jesteś hippie, to masz swoje zasady, określone warunki, nie popierasz kościoła, cenisz wolność, naturę i tak dalej...
I tu wcale nie chodzi o muzykę ale też wiarę, politykę i inne zjawiska kulturowe (np. hobbystyczne) które tworzą ciebie takiego jakim jesteś, jedynego takiego, oryginalnego...
No chyba że jesteś jedną z tych dziewczyn której koleżanka kupiła sobie czarną torebkę i ty tez taka musisz mieć, albo jednym z tych chłopaków który ubrał takie a nie inne spodnie, bo  (nie wiem) boi się co powiedzą o nim koledzy. No i w sumie nie byłabym sobą gdybym nie dała wam trochę kazań.. Powinniście być sobą! Nie wstydzić się swojego stylu, wiary, tego kim jesteście, jakiej orientacji jesteście, jakiej muzyki słuchacie czy tego jakiej narodowości jesteście. To WASZA sprawa, bo to właśnie te wszystkie czynniki tworzą WAS takimi niesamowitymi ludźmi. Gdyby wszyscy byli tacy sami, to świat byłby nudny i własnie po to utworzyły się różne subkultury.
A do jakiej subkultury ja należę? Z posta wynika że Grunge i tak też w serduszku czuję ja :) 

1 komentarz:

  1. Myślę, że nie każdy należy do subkultury. Niektóre osoby mają cechy każdej z subkultur i co wtedy ? Subkultura bardzo nas ogranicza. Ja osobiście nie czuję się częścią żadnej i jestem z tego powodu zadowolona. ;)

    Pozdrawiam. ;)
    Mój blog - klik!

    OdpowiedzUsuń

Spam i obraźliwe komentarze nie będą tolerowane! Za każdy komentarz bardzo dziękuję ♥♥ ! Weryfikacja obrazkowa wyłączona:)