My inspiration

Witam! Dzisiaj przychodzę do was z postem na temat ludzi. Tak, racja, nie lubię ludzi, ale na tym świecie istnieją bądź istniały też takie dusze, które były dla mnie kimś i czymś niezwykłym. Które mnie inspirowały i od których mogłam się uczyć, bądź nadal uczę się nowych rzeczy.


Przechodząc do tematu wpisu, pierwsza na liście znajdzie się moja idolka z dzieciństwa - Ewa Farna, która nadal ma miano idolki i jest to dla mnie bardzo ważna osoba show biznesu. Dlaczego? A dlatego, że dziewczyna jest dalej dziewczyną ze wsi i nie uważa się ani trochę za gwiazdę. Podziwiam ją za dystans do siebie i świata, za wyważony charakter, pełen humoru i optymizmu.  Podziwiam za poglądy - pokazuje ludziom swoją miłość do rodziców jak i Boga, mówi o sobie że ufa mu  a miłowanie go nie jest czymś co powinno się ukryć, czego powinniśmy się wstydzić, a ona jest tego przykładem - mówiąc o tym na głos i ukazując to całej Polsce a może i całemu światu.



Następną osobą wartą uwagi jak dla mnie jest Jesse James Rutherford. Powodem tego jest jego życie. Tak, inspiruje mnie jego życie. Przeszedł wiele: poczynając od zdrady dokonanej przez jego największą miłość (jego dziewczyna zdradziła go z lesbijką) a kończąc na śmierci jego ojca, policji i marihuanie. Najbardziej podoba mi się w tym wszystkim że całe swoje życie, wszystkie przeżycia, uczucia i myśli przelewa na papier pisząc teksty piosenek. Jego twórczość możemy obecnie usłyszeć jako utwory zespołu The Neighbourhood, do którego to Jesse należy jako wokalista. Ale także posiada on swoje własne utwory które nie wchodzą w skład twórczości zespołu. Muzyka pełna jest agresji, buntu, wypełniona odrobiną goryczy i żalu a także naładowana jest zniechęceniem i rezygnacją. Jego muzyka i teksty które pisze uczą mnie życia, mówią że nie wszystko jest tak jakbyśmy chcieli, że ważna jest wiara i nadzieja, zmuszają mnie do myślenia i refleksji nad własnym życiem. Myślę że Rutherfordowi należy się szacunek za talent i to, jak potrafi słowami złapać za serce.





Kolejna osoba, która jest dla mnie inspiracją to Perrie Edwards...tylko pytanie pod jakim względem.
A pod takim, że dziewczyna jest dla mnie ikoną piękna i cudownego stylu. To ona podsuwa mi pomysły na outfity - co do czego ubrać, w jakiej kolorystyce - motywuje i sprawia że mam ochotę kombinować ze stylem i nie boję się go pokazywać. Oczywiście - mam swoje własne zasady, bo mój styl to grunge, jednak inspiruję się jej ciuchami i warto tu zauważyć że inspiruję nie oznacza kopiuję, więc myślę że Perrie można jak najbardziej zaliczyć do tej listy osób.




Oczywiście na mojej liście jest też dużo więcej osób które są dla mnie życiową inspiracją, tak jak np. Wiesława Szymborska, której wiersze wprost uwielbiam. Z niektórymi utworami bardzo się utożsamiam i za każdym razem jak je czytam to poruszają we mnie cząstkę mi nie znaną - coś się we mnie łamie, ale czuję wciąż tą równowagę, którą czuć powinnam. Warto też wspomnieć o Janie Pawle II ( który inspiracją i przykładem jest dla ludzi z całego świata) ale także o samym Bogu, czy mojej mamie, która dziś jest dla mnie bohaterką i kimś kogo w swej sile i wytrwałości chcę naśladować. Podsumowując - jestem wdzięczna tym wszystkim osobom za to co wnieśli do mojego życia i że dzięki nim jestem w stanie uczyć się nowych rzeczy. Mogę tworzyć tą, którą jestem, w pewien sposób próbować naśladować to co mi się w tych ludziach podoba dodając trochę siebie, snując całkiem nową wykreowaną przez siebie i sobą przedstawianą postać.




1 komentarz:

Spam i obraźliwe komentarze nie będą tolerowane! Za każdy komentarz bardzo dziękuję ♥♥ ! Weryfikacja obrazkowa wyłączona:)