Mija trochę czasu. Schodzimy się i rozstajemy. I tak w kółko. Jednak żar płonie cały czas. Pomimo że kocham tamtego chłopaka, to o nim i naszym pocałunku nie jestem w stanie zapomnieć. Oddaję mu siebie, oddaje mu wszystkie ohy i ahy. Jest mną oczarowany i kocha moje ciało.
Po wszystkich zejściach i rozstaniach nadchodzi jeden dzień. Dzień w którym uświadamiam sobie, że nie jestem w stanie przeżyć bez niego ani sekundy. Że znaczy dla mnie wszystko i że wszystko jestem w stanie dla niego zrobić. Chcę zostać oficjalnie i już na zawsze jego dziewczyną. Zgadza się bez zastanowienia. I tak oto jesteśmy.
Kocham całować jego usta. Ma miękkie wargi i twardy charakter. Potrafi zamknąć mi usta w najczulszy sposób i jednocześnie otworzyć serce. Jest dla mnie czystą inspiracją.Gdy rozmawiamy przez kamerkę to jego uśmiech zawsze poprawia mi humor. Ma taki piękny uśmiech… Cały jest piękny.
Najlepszy moment to ten, w którym udaje mi się go rozśmieszyć, albo ten w którym pomogę mu w czymś i jest mi bardzo wdzięczny, albo ten w którym mówię mu że kocham go ponad wszystko, a on się lekko zawstydza i robi taką śmieszną uroczą minę. Uwielbiam być obok niego. Być może to błahostka, ale gdy dotyka moich bioder, ściska mocno za pośladki podczas kiedy ja go całuję - czuję się jak pani tego świata. Jest dla mnie definicją wszystkiego. Definicją wszystkiego co potrzeba człowiekowi do życia. I gdybym mogła, nie oddałabym go nikomu ponieważ takiego słodkiego psychopaty, kochającego wariata z niedojebaniem mózgowym i jednocześnie najukochańszej oraz najsłodszej osoby na świecie, nie spotyka się o tak na ulicy. Za to na ulicy są fajne pocałunki, które zaczynają piękne historie. Kocham cię Kamil całym sercem. Jesteś mój, bądź mój. A ja twoja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam i obraźliwe komentarze nie będą tolerowane! Za każdy komentarz bardzo dziękuję ♥♥ ! Weryfikacja obrazkowa wyłączona:)