Egzekucja.

Długa, czarna sukienka idealnie dopasowana do jej figury i kształtu piersi. Czarne czółenka na obcasie i czerwona szminka podkreślająca jej pełne usta. Pończochy przylegały do jej idealnych ud. Pistolet przymocowała do podwiązki na jednym z nich. Jeszcze tylko jeden większy łyk jej ulubionego whisky i do dzieła.
Jego pokój był finiszem długiego, ciemnego korytarza. Podwójne, dębowe drzwi dzieliły ją od jego łóżka. Kiedy je otworzyła ujrzała go przed swoimi oczami. Był taki... wielki. Jej serce przyspieszyło gdy wstał. Wysoki brunet z brązowymi oczami. Jego twarz zdobił zarost, jego ciało zaś było ubrane w luźną białą koszulę i czarne spodnie od garnituru.
- Czekałem... - wyszeptał w jej usta i oddał pocałunek. Od tego momentu jej serce biło jeszcze mocniej. Wzięła głęboki oddech i ułożyła swoje usta na jego przesiąkniętej zapachem papierosów i wody kolońskiej szyi. Złapał ją za jej okrągłe piersi i zaczął całować. Chwila trwała. Grzeszne sekundy biegły przed siebie, jedna po drugiej. Kiedy zjeżdżał swoją dłonią po jej ciele chwyciła go za ramiona i popchnęła na łóżko. Upadł na nie myśląc że dostanie swoją długo wyczekiwaną nagrodę, jednak nie tym razem. Dama wyciągnęła swój ukrywany pistolet i przystawiła mu do skroni.
- Czy naprawdę myślałeś, że mogłam zapomnieć i wybaczyć Ci to co zrobiłeś? Ty niewierny kłamco! - krzyknęła.
- Co ty robisz....? Błagam odłóż ten pistolet...ona nic nie znaczyła...- wyszeptał drżącym głosem.
-  Czy ty naprawdę to powiedziałeś? - zaśmiała się przyciskając pistolet jeszcze mocniej. - Zapamiętam te słowa na okazję, kiedy przyjdę po twoją duszę. Ohh, jesteś taki skończony. - po tych słowach oddała mu ostatni pocałunek. Wstała odsuwając od niego swoją broń. Żegnaj.
Swój krok skierowała do drzwi. W jednej chwili Alvaro chwycił swój pistolet, który leżał niedaleko łóżka obok starego kredensu z alkoholem. Dama skierowała swoją broń w jego stronę i nacisnęła na spust. Kula przeszyła jego serce na wylot. Jego ciemno-czerwona krew rozlała się po białej koszuli. Kobieta podeszła do niego i patrząc mu w oczy powiedziała: - Nie wiesz, że lepiej być martwym, kotku? Śpij dobrze.
Alvaro złapał ją za dłoń i zamknął swoje ciemno-brązowe oczy. Dama schowała swój pistolet do podwiązki i stąpając na palcach wyszła. Zemsta jest daniem najlepiej serwowanym na zimno.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spam i obraźliwe komentarze nie będą tolerowane! Za każdy komentarz bardzo dziękuję ♥♥ ! Weryfikacja obrazkowa wyłączona:)